Dziś w ramach serii #MSKPUkariera rozmawiamy z Katarzyną Olesiuk, naszą świeżo upieczoną absolwentką. Dopytujemy o szczegóły nauki, sukcesy oraz plany na przyszłość.
Co sprawiło, że zdecydowałaś się na MSKPU? Jakie wcześniej miałaś doświadczenia z modą/projektowaniem?
Moja nauka w MSKPU była kolejnym, zaplanowanym krokiem na ścieżce mojej edukacji. W liceum zafascynowałam się światem mody i prawami nim rządzących, zarówno pod kątem artystycznym, biznesowym jak i środowiskowym. W tamtym czasie było to jednak bardzo odległe od matematyczno-fizycznego profilu mojej nauki, nie postrzegałam również bycia projektantem jako „konkretnego” zawodu, raczej jako hobby. Tym niemniej już wtedy tematy związane z modą pochłaniały większość mojego czasu – czytałam bardzo dużo biografii projektantów, raczkujące Business of Fashion i praktycznie wszystko, co wpadło mi w ręce. Finalnie podjęłam decyzję o rozwijaniu się w kierunku projektowania ubioru, lecz nie od razu po liceum. Czułam wtedy intuicyjnie, że potrzebuję więcej czasu na poznanie siebie i wyklarowanie swojego poglądu na sztukę oraz wizję artystyczną. Stąd też moim pierwszym wyborem był kierunek ekonomiczny w Szkole Głównej Handlowej. Miałam jasny cel. Po pierwsze, lepiej zrozumieć sferę biznesu, a po drugie równolegle rozwijać się modowo poprzez samokształcenie. W tym czasie poszukiwałam także szerszego doświadczenia podejmując pracę na różnych stanowiskach w sklepach odzieżowych. Bardzo sobie cenię ten czas, ponieważ mogłam z bliska obserwować zachowania konsumenckie, organizację branży i pracować z produktem przy użyciu różnych technologii.
Rozpoczynając naukę w MSKPU nie miałam zatem żadnego profesjonalnego doświadczenia w projektowaniu, nie ukończyłam wcześniej żadnej szkoły artystycznej. Z tego powodu wybór MSKPU był oczywisty, ponieważ byłam nastawiona na naukę od podstaw bez konieczności złożenia portfolio, przekonały mnie również prace i sukcesy absolwentów. Byłam po prostu pewna, że szkoła spełni moje oczekiwania. Do czasu rozpoczęcia nauki miałam rozwinięte własne zdanie i koncepcje dotyczące projektowania, które chciałam zderzyć z profesjonalnymi metodami nauczanymi w szkole aby zacząć zawodową przygodę jako projektant.
Za Tobą nauka w MSKPU. Jak Ci minął ten czas?
Czas nauki w MSKPU wspominam przede wszystkim jako bardzo intensywny, pełen różnorodnych wyzwań, podczas którego mogłam zetknąć się z bardzo różnym podejściem do projektowania – od komercyjnego po awangardowy. Do tej pory bardzo cenię sobie eksperymenty na zajęciach Materiałoznawstwa oraz Artcraftu, ponieważ to na nich miałam największe możliwości rozwoju swojej myśli projektowej. Z początku byłam sceptycznie nastawiona do nauczania zdalnego, w moim przypadku jednak ta forma okazała się strzałem w dziesiątkę. Dzięki MSKPU uzupełniłam swoją wiedzę o pewne podstawy, nauczyłam się obsługiwać programy, których do tej pory nie znałam bądź unikałam. Przede wszystkim jednak zyskałam pewność co do decyzji o związaniu swojego życia zawodowego z modą.
Absolutną „wisienką na torcie” była dla mnie możliwość zrealizowania dyplomu pod opieką wykładowcy z Portugalii, dr. Williamem Cantu. Fantastycznie było wymieniać się poglądami i różnymi koncepcjami w ujęciu międzynarodowym. Dr Cantu wspierał mnie również merytorycznie, nigdy jednak nie hamując moich wizji i możliwości wyrażenia siebie. Od samego początku wiedziałam, że chcę zrealizować dyplom bardzo konceptualny, trochę w charakterze instalacji artystycznej, opowiadający o wyzwaniach sektora odzieżowego. Była to ryzykowna, niszowa droga, na każdym kroku czułam jednak całkowite wsparcie Promotora i jego pełne zrozumienie. Tę współpracę będę wspominała do końca życia.
Jakie są Twoje plany po ukończeniu szkoły? Co dalej?
Obecnie studiuję kierunek Sustainable Development na Uniwersytecie Warszawskim, myślę o doktoracie za granicą, oczywiście powiązanym ze zrównoważoną modą. Na co dzień staram się łączyć moją znajomość branży, umiejętności projektowe i analityczne aby poszukiwać i proponować bardziej zrównoważone koncepcje dla sektora mody. Cieszę się, że moja kolekcja dyplomowa w dalszym ciągu budzi zainteresowanie i miałam możliwość zaprezentowania jej m.in. na SoundEdit Festival oraz Polish Sustainable Fashion Forum podczas berlińskiego Fashion Week. Dzięki temu poznałam wiele fantastycznych osób i miałam przyjemność uczestniczyć w wielu inspirujących rozmowach. Myślę, że w dalszym ciągu brakuje nam interdyscyplinarnych ekspertów z pogłębioną wiedzą, którzy mogliby tworzyć i implementować innowacyjne rozwiązania i koncepcje, a także edukować i pomagać przy wdrażaniu rozwiązań odpowiadających na wyzwania dzisiejszego świata jak na przykład założenia gospodarki cyrkularnej. To jest właśnie kierunek, który obrałam.
Uwielbiam projektować i ten wątek zawsze będzie obecny w moim życiu. Na razie jednak tworzę dla przyjemności lub na indywidualne zamówienie w zgodzie z własną filozofią. Nie spieszy mi się z założeniem własnej marki komercyjnej. Daje mi to bardzo duży komfort, ponieważ ostatnie czego bym chciała, to przyczyniać się do nadprodukcji i nadkonsumpcji. Będąc świadomą szerszego kontekstu sytuacji, w jakiej się znajdujemy, nie potrafię projektować kierując się wyłącznie estetyką oraz zasadą „business as usual”.
Wspomniałaś przed naszą rozmową iż koncentrujesz się obecnie na sektorze odzieżowym w ujęciu analityczno-naukowo-badawczym. Czy możemy poprosić o rozwinięcie tego tematu?
Od samego początku bliskie są mi kwestie związane z etyką i wpływem przemysłu mody na środowisko. W kontekście zmian klimatycznych, ze względu na swoje niechlubne praktyki względem m.in. szwaczek, nadprodukcję, brak zrównoważenia w wykorzystywaniu surowców, energii i wody, oraz wszechobecny i nadmierny konsumpcjonizm, moda stoi w obliczu wielu wyzwań. Jest tak wiele kierunków, tych całkiem utartych oraz niszowych, w których można działać na rzecz bardziej zrównoważonej mody, że nie potrafiłabym skupić się wyłącznie na projektowaniu. Jest to sprzeczne z moją naturą, bowiem zawsze staram się podchodzić do problemów i ich rozwiązań możliwie szeroko, dlatego angażuję się w bardzo różne projekty. Jednym z nich jest działanie w ramach Fashion Revolution. Jako członkini grupy badawczej brałam udział w tworzeniu raportu o zwyczajach i priorytetach konsumentów mody w Czechach, Słowacji, Węgrzech i Polsce. Z punktu widzenia polskiego rynku jest to ważna i potrzebna publikacja – zbyt często musimy posiłkować się badaniami i informacjami z rynku Europy Zachodniej, który często rządzi się innymi prawami niż nasz, przez co powielanie pewnych schematów nie znajduje uzasadnienia w rzeczywistości.
Miałam przyjemność również współpracować z Sustainable Fashion Institute. Praca z osobami z wizją i rozmachem potrafi być naprawdę uskrzydlająca. Z kolei w ramach pracy stricte naukowej badam wpływ tekstyliów na środowisko. Moda i sektor odzieżowy nie są sferami często poruszanymi na uczelniach wyższych o charakterze ścisłym czy ekonomicznym, chciałabym przyczynić się do zmiany w tej kwestii. Praktycznie przez całe życie studenckie oraz zawodowe spotykam się z bagatelizowaniem tych tematów, moda najczęściej kojarzona jest z błahością. Ze względu na kontekst społeczny i środowiskowy uważam takie podejście za niebezpieczne, zdecydowanie wymaga ono zmiany.
Jakie rady miałabyś dla młodych twórców, którzy chcieliby rozwijać się artystycznie?
Przede wszystkim nie wątpić w swoją wizję, trzymać się jej i nie bać się eksperymentowania. Dać sobie czas na rozwój i poszukiwanie nowych doświadczeń, nawet tych pozornie odległych od naszej podstawowej ścieżki. W dobie social mediów bardzo łatwo jest ulec schematom ze względu na przyzwyczajanie się do natychmiastowej gratyfikacji. Nie zniechęcać się odmową czy brakiem zrozumienia – działać. Konsekwencja prędzej czy później przynosi plony. Na końcu zawsze żałuje się marzeń, których nie spróbowaliśmy zrealizować!
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiała: Joanna Porayska