„To był czas, kiedy na godzinę dziewiątą jeździłem do szkoły, stamtąd prosto do pracy, z której wychodziłem po północy. I tak pięć dni w tygodniu. W weekendy robiłem zadania do szkoły. ” – opowiada nam absolwent MSKPU Adam Samsel, który pracował u boku Mariusza Przybylskigo, gdzie spełniał się zawodowo. – „Drogę na skróty wybieram rzadko, prawie nigdy. Lubię się napracować, efekt bardziej mnie satysfakcjonuje, jeżeli osiągnąłem go ciężką pracą.” – dodaje.
Zachęcamy do przeczytania całej rozmowy z naszym absolwentem na naszym Facebooku.