„Jak widać na wielu przykładach, absolwenci potrafią osiągać światowy poziom” – #MSKPUkariera Dominika Rozkrut

„Jak widać na wielu przykładach, absolwenci potrafią osiągać światowy poziom” – #MSKPUkariera Dominika Rozkrut

Dziś w ramach serii #MSKPUkariera rozmawiamy z Dominiką Rozkrut. Dopytujemy o szczegóły nauki, sukcesy oraz plany na przyszłość.  

Za Tobą dwa lata nauki w MSKPU. Jak Ci minął ten czas? Jak oceniasz swój progres?

Może zacznę od tego, że bardzo się cieszę, że znalazłam MSKPU i niemal od razu zdecydowałam się na naukę. Końcówka liceum to zazwyczaj bardzo stresujący czas, dla wszystkich, którzy nie są pewni swoich decyzji dotyczących dalszych planów. Moje pierwsze wybory dotyczące dalszej nauki były podyktowane strachem i jakąś niemożnością zdobycia się na odwagę skonfrontowania z moimi życiowymi celami i pragnieniami. Po maturze rozpoczęłam dwa kierunki na Uniwersytecie Warszawskim. Uczęszczając na jeden z nich, czułam, że coś jest nie tak, że chodzę rozdrażniona i zawiedziona. Z pewnością nie było to miejsce moich marzeń i moja podświadomość wiedziała to przede mną, wysyłając znaki do mojego ciała. Na pewnych zajęciach wykładowca spytał kolokwialnie: „czemu tu jesteśmy”, a ja nie miałam co mu odpowiedzieć. Po tych zajęciach, w połowie października, stwierdziłam, że więcej tam nie przyjdę. Jeszcze w ten sam weekend znalazłam MSKPU i zdecydowałam się na naukę. Musiałam jednak poczekać do kolejnego roku akademickiego, ale przynajmniej mój drugi kierunek na UW mnie zachwycił i rozwijałam się na nim przez trzy lata.

Na drugim roku rozpoczęłam MSKPU, dzięki trybowi zaocznemu mogłam pogodzić naukę z wcześniej rozpoczętymi studiami dziennymi. Najbardziej chyba lubiłam Grafikę. Podobały mi się praktyczne zadania, jak tworzenie printów na tkaninach, czy porady jak obejść system, kiedy nie umiemy rysować żurnalowo, tak jak w moim przypadku.

Oprócz nich najcenniejsze były dla mnie konsultacje projektów kolekcji u Pani Magdy Floryszczyk. Pamiętam, że na pierwszych zajęciach zrobiłam chyba wszystkie błędy, jakie Pani Magda wymieniła. Teraz się z tego śmieję i widzę, że progress jest możliwy. Wybrałam też Panią Magdę na promotorkę mojej kolekcji dyplomowej, ponieważ wiedziałam, że mnie zrozumie i moją roztrzepaną wizję. Byłam nieułożona i nie do końca wiedziałam, którą kolekcję chciałabym odszyć. Pani Magda zachęciła mnie do szalonego eksperymentu z płaszczami z dywanów. Teraz myślę, że gdybym nie wykonała tej kolekcji wtedy, może nie odszyłabym jej nigdy, uznając ją za karkołomny pomysł. To jednak otworzyło mnie na eksperymenty w świecie mody, które lubię najbardziej.

 

Fragment kolekcji dyplomowej Dominiki – „właśnie tym jest twoje futro i w ten sposób umieram za twoją wytworzoną potrzebę luksusu”.

 

Zdradź nam troszkę o swojej kolekcji dyplomowej i kulisach jej powstawania! Opowiedz także o tym gdzie była prezentowana – wiemy co najmniej o trzech miejscach!

Jeśli chodzi o inspiracje to zachęcam do sprawdzenia opisów na moim Instagramie, gdzie opisuję główną myśl przewodnią i  poszczególne projekty. Dołączona opowieść do projektów jest dla mnie niezwykle ważna, ponieważ wiem, że projekty stanowią część większej całości i wyrażają sobą jakąś myśl, nie są tylko liniami przypadkowo ze sobą połączonymi w całość.

Moja kolekcja jest inspirowana pięknem polskiej przyrody, a myśl zaczęła się od lisa. To znaczy, myślałam o dywanach wytworzonych dotychczas. Zazwyczaj lubię znać historię motywu, którego używam, aby móc z nim korespondować i tworzyć kontynuację w jakiejś subwersywnej formie. Kiedyś futra zwierząt były wieszane na ścianach, czy kładzione na podłodze i traktowane jako dywany. Stwierdziłam, że umieszczę go w ten sam sposób.

Futra naturalne mają to do siebie, że nie do końca widać, że są złączone z futer wielu zwierząt naraz. Tutaj jest on w całej okazałości i widzimy jego podmiotowość. Mówi on sobą „właśnie tym jest twoje futro i w ten sposób umieram za twoją wytworzoną potrzebę luksusu”.

Przez to, że moje projekty są wykonane z bawełnianej włóczki nazywam je subwersywnie nowymi futrami naturalnymi, ponieważ składają się z bawełny i juty, a dodatkowo nie wspierają promocji czyjegoś cierpienia.

Kolekcja powstała z dywanów robionych przeze mnie metodą tuftingu. Zanim rozpoczęłam jej odszycie, nigdy wcześniej nie zrobiłam żadnego dywanu. Właściwie zakupiłam maszynę na potrzeby kolekcji, co może podnosić dramaturgię eksperymentu, uda się czy się nie uda. Dodatkowo miło wspominam farbowanie włóczki, którą rozwijałam z kłębków, gotowałam, suszyłam, a następnie ponownie cierpliwie rozplątywałam. Przez moje ręce przewinęło się na spokojnie kilka kilometrów włóczki, a to tylko dlatego, że ładniejsze kolory były droższe, a więc sama musiałam wytwarzać swoje mieszanki.

Kolekcja miała swoją premierę na pokazie dyplomowym MSKPU w Muzeum Etnograficznym w 2022 roku, następnie dwie sylwetki pojechały ze mną na konkurs OFF Fashion w 2023 roku, gdzie udało mi się zdobyć dzięki nim pierwszą nagrodę i kilka innych. Zostałam również zaproszona na Łódź Young Fashion, największe święto modowe dla młodych projektantów. Poczułam się wyróżniona, ponieważ w dniu kiedy miałam pokaz, odbywały się pokazy jedynie absolwentów ASP. Wtedy poczułam, że nie jestem od nich gorsza, a to jaki poziom reprezentuje, zależy głównie ode mnie i mojego pomysłu.

Ideę mojej kolekcji uznano na tyle wartościową, aby zaprosić mnie już jako absolwentkę na mój wydział na UW, żebym o niej opowiedziała innym. Oprócz tego można było zobaczyć moje trzy sylwetki na stoisku MSKPU na Targach Fantastyki w grudniu 2023 r.

 

Dominika Rozkrut oraz jej kolekcja dyplomowa na Pokazie Dyplomowym MSKPU 2022

 

Jakie są Twoje plany po ukończeniu szkoły?

Jak na razie nadal się kształcę. Wiedzę humanistyczną traktuję jako pokarm dla mojego umysłu, który dzięki wielości będzie mógł tworzyć wiele. Mimo to staram się aktywnie brać udział w konkursach, aby podtrzymywać moją kreatywność. Na to lato planuję wypuścić nową kolekcję, równie eksperymentalną. Nie mogę się na nią doczekać i mam nadzieję, że wyjdzie tak, jak widzę to w mojej głowie. Mam również swoje małe marzenie, aby pojawić się na pewnym konkursie w tym roku.

Jeśli chodzi o markę osobistą, to chciałabym się zorientować, czy w ogóle ktoś byłby zainteresowany projektami w takim stylu, a jeśli byłyby takie głosy, to pewnie będę działać w tym kierunku. Trochę boję się wchodzić na rynek, ponieważ wiem, że codzienne potrzeby odbiorców odbiegają od awangardowych kreacji na pokaz, a jednak nie chciałabym tworzyć kolejnej kolekcji basic dokładając cegiełkę do zużycia wszystkich zasobów na planecie. Może jednak uda się przekonać ludzi do ekstrawagancji na co dzień (śmiech).

 

Sylwetki Dominiki Rozkrut podczas finału konkursu OFF Fashion, który później wygrała

 

Jakie rady miałbyś dla młodych twórców, którzy chcieliby rozwijać się artystycznie?

Każdy wychodzi z innych założeń i rezonuje z nim co innego. Mnie poruszyła ostatnio taka myśl. Moim zdaniem żyjemy w przeinstytucjonalizowanym świecie. Jest taki sposób myślenia, że żeby coś robić potrzebna jest na to zgody i aprobata instytucji, która cię do tego przygotuje. Jeśli myślisz, że potrzebujesz ukończenia szkoły artystycznej, żeby stać się artystą, to jesteś niewolnikiem tego dyskursu, a artyści nie powinni mieć zniewolonych myśli. Instytucja zamyka nas w swoich ramach i często nie mamy świadomości, że jest coś więcej, czego nam nie pokazuje, co wykracza poza nią. Szukając na własną rękę, jeśli korzystamy z różnorodnych źródeł, możemy odkryć niezliczoną ilość metod i technik, o których może nawet nie słyszeliśmy, a co najważniejsze mamy wrażenie, że granice naszego poznania są nieograniczone i stajemy się coraz ciekawsi świata. Tak naprawdę jeśli masz dobry pomysł, to nie potrzebujesz aprobaty ze strony instytucji, a jedynie własnej wiary w ten pomysł. Oczywiście, bardzo przydatna jest do tego przynajmniej podstawowa wiedza z danego obszaru, ponieważ to właśnie wiedza otwiera nam oczy na dalszą eksplorację i postrzeganie.

MSKPU nie było dla mnie tą instytucją totalną, ponieważ zajmowała stosunkowo mało czasu w miesiącu oraz nie otrzymałam po niej stopnia naukowego, co zachęcało mnie do pogłębiania swojej wiedzy na zewnątrz. MSKPU to bardzo dobra podstawa, z której każdy może ulepić co uważa i jak widać na wielu przykładach, absolwenci potrafią osiągać światowy poziom.

Myślę, że chciałabym usłyszeć od swoich bliskich, że nie muszę mieć tych stopni naukowych, aby uzyskać afirmację swojego istnienia, a więc moja rada to: bądźcie odważni i ciekawi świata.

 

Dominika Rozkrut