Pierwszy semestr z MSKPU – Małgorzata Dzierżęga o swoich wrażeniach #MSKPUkariera

Pierwszy semestr z MSKPU – Małgorzata Dzierżęga o swoich wrażeniach #MSKPUkariera

Zapraszamy do przeczytania rozmowy z naszą uczennicą Małgorzatą Dzierżęgą, w związku wyróżnieniem w akcji #2021zMSKPU, w której pytaliśmy o wrażenia z nauki w szkole. Pytamy jak minęło jej pierwsze półrocze, jak ocenia swój rozwój oraz jakie ma plany na przyszłość.

Co sprawiło, że zdecydowałaś się na MSKPU? Jakie wcześniej miałaś doświadczenia z modą/projektowaniem?

Pomysł na studiowanie w MSKPU zrodził się spontanicznie. Od roku wraz z przyjaciółką Sarą prowadzimy markę odzieżową, dodatkowo wcześniej pracowałam w polskiej marce w dziale produkcji.
Poczułam impuls. Tyle rzeczy w firmie szło nie po mojej myśli. W procesie produkcji co chwilę coś się sypało. Wszędzie słyszałam dużo sprzecznych informacji na temat tkanin, jakości i tego co jest eko. Marketing nie przynosił zamierzonych efektów. Zaczęłam się zastanawiać co robimy nie tak. Może nasze produkty są nietrafione? Może to wina komunikacji z klientem? A może po prostu potrzebujemy, by ktoś wyjaśnił nam różne procesy i pojęcia.

Jak na zawołanie wyświetliła mi się reklama ma Instagramie. Gdyby się nad tym zastanowić, jest to nieco przerażające jak nasze urządzenia potrafią czytać nam w myślach. Tym razem powiedziałam „dziękuję” do telefonu i zrobiłam screen reklamy. Była tam recepta na wszystko to co mnie trapiło. Zadzwoniłam do mojej wspólniczki Sary i powiedziałam idziemy tam! I oto jesteśmy.

Prace z Rysunku Żurnalowego – Małgorzata Dzierżęga

Jak minęło Ci pierwsze pół roku w MSKPU? 

Największym zaskoczeniem jest CSR. Otworzył mi głowę na wiele rzeczy. Zawsze myślałam o sobie w kategorii świadomej osoby, twardo stąpającej po ziemi. Po jednym semestrze mogę powiedzieć, że w wielu kwestiach moje myślenie było ograniczone i wąskie. Wiele działań zarówno zagranicznych jak i polskich marek jest sprzecznych z etyką a utrzymują się na rynku wyłącznie poprzez dezinformujący marketing.

Jeśli miałabym powiedzieć, który przedmiot lubię najbardziej to ciężko wybrać jeden. W jeden semestr zrobiłam świetną customizację kurtki z denimu, nauczyłam się robić grafiki o które bym się wcześniej nie posądziła, a nawet zrobiłam sweter patchworkowy na drutach. Żadnej z tych rzeczy nigdy wcześniej nie robiłam.

 

Customizacja kurtki – Małgorzata Dzierżęga

 

Czy mogę wiec wybrać jeden ulubiony przedmiot? Nie.

Warto w tej szkole podkreślić jedną istotną rzecz. Jest to sposób nauczania, który diametralnie różni się od tego do czego przywykłam na politechnice. Można to chyba nazwać pozytywnym wzmocnieniem.

Uczniowie przychodzący do MSKPU są na różnym poziomie, mają różne umiejętności. Robią więc prace lepsze i gorsze. Wykładowcy starają się znaleźć w każdej z nich coś pozytywnego, odkrywczego, rozbudzić w studencie pragnienie tworzenia. I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jest tak na każdym przedmiocie. Dostajemy prawdziwy feedback, ale nigdy nie jest to podcinanie skrzydeł!

 

Prace z Grafiki – Małgorzata Dzierżęga

 

Jakie są Twoje plany po ukończeniu szkoły? Co dalej? W którą stronę się chcesz rozwijać?

Mierzę wysoko, przede wszystkim chcę wynieść własną firmę na całkiem nowy poziom. Dodatkowo rozwinąć się jako samodzielny projektant i tworzyć unikatowe rzeczy.
Nie zamykam się na nic. Być może dostanę kiedyś telefon ze wspaniała propozycją współpracy i odmienię świat mody? Słuchając różnych historii absolwentów MSKPU sądzę, że jest to jak najbardziej do osiągnięcia.

Praca na Projektowanie Ubioru – Małgorzata Dzierżęga

Jakie rady miałabyś dla młodych twórców, którzy chcieliby rozwijać się artystycznie? Komu dziś poleciłabyś naukę w MSKPU?

Jako dowód na to, że metody MSKPU działają, mogę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu odważyłam się zgłosić do konkursu! Właśnie wysłałam pracę. Całe życie lubiłam malować, ale nigdy nie odważyłam się pokazać prac szerszej widowni. Czy wygram czy nie, cieszę się, że nie mam już tej blokady. Mówię „hej ja też mam co pokazać, łapcie”.

 

Praca z Grafiki – Małgorzata Dzierżęga

 

Minęło dopiero kilka miesięcy a nie jestem już tą samą osobą, która przychodziła do tej szkoły. Ciekawe kim będę i co osiągnę kiedy ją skończę.

Więc jeśli ktokolwiek podobnie jak ja wybrał uniwerek albo politechnikę, wbrew swojemu sercu, ale gdzieś tam w środku dalej czujecie potrzebę tworzenia, to nie zastanawiajcie się. Życie mamy jedno, lepiej robić to co się kocha. Bo jeśli naprawdę to czujemy, zarwana noc nie będzie dla nas karą a tylko pomostem do spełnienia marzeń.

Dziękujemy za rozmowę!

Rozmawiała: Joanna Porayska

Małgorzata Dzierżęga